Za wysokie progi

Za wysokie progi

Jawor poległ na pięknym obiekcie w Ochojnie 2-7. Bramki dla naszego zespołu zdobyli Paweł Selecki (w swoim seniorskim debiucie) oraz niezawodny Sebastian Łapa.

Skład: Komorowski - Siuta, Węgrzyn, Marek Łapa II - Marek Podoba, J. Podoba, Piskorz, Morlak - Pilch,Mirosław Podoba oraz Selecki, Światłoń, D. Cudak.

Jawor na mecz z wymagającym rywalem pojechał w osłabionym składzie. Zabrakło etatowego stopera Marka Łapy I, Hudaszka, Kiełbowicza i J. Cudaka. Alama i Twardosz w tej rundzie nie zagrają gdyż wybrali zagraniczne wojaże. Najbardziej ucierpiała linia obrony i z konieczności przez pierwszy kwadrans na stoperze zagrał Piskorz.

Mecz rozgrywany był systemem 3 x 30 minut gdyż gospodarze chcieli przetestować swoich trzech bramkarzy. Pierwsza odsłona przebeigała pod zdecydowane dyktando miejscowych. Grali szybko, kombinacyjnie i raz po raz dochodzili do sytuacji strzeleckich. Komorowski dwoił się i troił ale musiał trzy razy wyciągać piłkę z siatki. O przewadze gospdarzy świadczy fakt, iż Jawor nie oddał nawe strzału w stronę bramki. Nasza drużyna chyba za bardzo przestraszyła się potencjału rywala.

Druga odsłona meczu wyglądała już o niebo lepiej choć też zakończyła się trzybramkową stratą. Pozytywem było to, iż Jawor zdołał sobie wypracować kilka okazji. Na bramkę gospodarzy strzelali Światłoń, Marek Podoba i Piskorz. Szkoda szczególnie dwóch straconych bramek, które wynikły nie z pięknych akcji Pasternika ale szkolnych błędów obrońców, którzy za długo kombinowali co zrobić z piłką.

Trzecia tercja nadal przebiegała pod lekkie dyktando gospodarzy ale z biegiem czasu Jawor, który chyba zachował więcej sił (co cieszy w kontekście zbliżających się rozgrywek ligowych) dochodził do coraz lepszych okazji. Wreszcie po podaniu S. Łapy, młody Selecki spokojnie przyjął piłkę i silnym strzałem z 13 m umieścił piłkę w siatce. Gospodarze odpowiedzieli siódmy trafieniem a ostatnią bramkę meczu po wyjściu w swoim stylu w uliczkę strzałem w długi róg zakończył S. Łapa.

Wynik co prawda nie rzuca na kolana ale porównując potencjał obu zespołów trzeba zauważyć kilka pozytywów. Udało się zdobyć dwie bramki, nasza drużyna starała się "grać piłką" a nie tylko rzucać długie piłki w stylu "kopnij ja tam będę". Surowa lekcja zaprocentuje mam nadzieję w przyszłości i pozwoli wyelminować błędy.

Bardzo dobre zawody zaliczył Komorowski, dzięki jego postawie i niefrasobliwości napastników gospodarzy licznik po stronie Pasternika zatrzymał się na cyfrze 7. Dobrze zaprezentował się młodziutki Selecki, mnóstwo pracy wykonał też Siuta na prawej obronie. Za tydzień zaczynamy rozgrywki ligowe i mam nadzieję, że w lepszych nastrojach wrócimy do domu!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości